Rozdział 5.
Emilia (mama Leona)
(…) ale też dobre – odetchnęłam z ulgą. – zła to ta, że Leon
jest na razie w ciężkim stanie. Miał mocny wstrząs mózgu i jeszcze ta ręka.
Kość została zmiżdżona, ale udało nam się ja poskładać, ale pacjent będzie
musiał nosić ją długo w gipsie. Stan powoli wraca do normy.
-Nawet nie wiem jak panu dziękować!
-Nie trzeba dziękować. To moja praca. – uśmiechnął się przyjaźnie
-Można go zobaczyć?- wtrąciła się Violetta.
-Ale tylko na kilka minut i pojedynczo trzeba wchodzić.
-Oczywiście. A gdzie on leży?
-Na intensywnej terapii. 3 piętro, sala numer 2.
-Dziękujemy-odpowiedziałam.
-Emilio!- usłyszałam głos Cardoso, mojego męża, a ojca
Leona. Był 50 km od Buenos Aries i przyjachał najszybciej jak to było możliwe.
Przytuliłam się do niego.
-Jak dobrze że jesteś!
-Przyjechałem zaraz po twoim telefonie. Co z nim?
-Miał operację. Zmiażdżona kość ręki i wstrząs mózgu, ale
powoli wszystko wraca do normy.
-Można go odwiedzić?
-Tak, ale pojedynczo i tylko na chwilę.
-Ważne że chociaż to. Dobry wieczór Violetto. Jak się
czujesz? – Viola nadal była cała opuchnięta.
-Okropnie! To moja wina!!!
-Violu powtarzam ci po raz setny to był tylko wypadek!
-Co się w ogóle stało?
-Opowiem ci za chwilę. Violu idź może pierwsza do Leona, a
ja opowiem wszystko Cardoso.
-Dobrze. – powiedziała i pobiegła do windy.
Violetta
Gdy dojechałam na 3 piętro poszłam do wskazanej przez
pielęgniarkę salę. Weszłam… I od razu znów zaczęłam płakać. Leon… on leżał
całkiem nieprzytomny, podłączony do tych wszystkich sprzętów. DLACZEGO ON?! Podeszłam
bliżej. Siadłam na krzesełku obok jego łóżka, złapałam go za rękę i zaczęłam
mówić;
-Leon… ja cię tak strasznie przepraszam! – mimo iż był
nieprzytomny ja wiedziałam że mnie słyszy. – wiem, że to wszystko moja wina!
Tak strasznie cię przepraszam! – położyłam głowę na jego ręce. Łzy leciały mi
ciurkiem mocząc prześcieradło i jego rękę. Nagle poczułam jakby poruszył nią. Wybiegłam
ze Sali;
-Panie doktorze! Leon … ON PORUSZYŁ RĘKĄ! – byłam bardzo
uradowana. Lekarz pobiegł do Sali a ja za nim.
-To bardzo dobrze, może to oznaczać poprawę. Niech śpi. –
wtedy do Sali weszli jego rodzice.
-I jak? – spytała pani Emilia.
-Poruszył ręką. – moje szczęście nie znało granic. – lekarz mówi
że to oznacza poprawę!
-To świetnie! – powiedzieli na raz.
-Violu idź do domu, to był dzień pełen przeżyć. Powinnaś się
przestać i odpocząć. Poza tym jest po północy i pewnie twój tato szaleje z
niepokoju. – w tym pani Emilia miała rację. Tata pewnie już policję zawiadomił!
– my tu jeszcze chwilę zostaniemy, ale jutro wrócimy.
-Dobrze. Do zobaczenia. – pożegnałam się i poszłam.
Gdy wróciłam do domu czekała cała rodzina i zaczęło się
kazanie, ale gdy usłyszeli całą historię (oczywiście musiałam się znowu
popłakać) zrozumieli i kazali mi iść spać. Tak też zrobiłam, ale uprzedziłam to
długim prysznicem. Potem wysłałam do wszystkich sms o całym zdarzeniu i
powiedziałam że jutro zajęcia są odwołane i żeby na 13 przyszli do szpitala. Po
tym szybko zasnęłam wciąż myśląc o Leonie.
Zbudziłam się koło godziny 10. Ubrałam się i zeszłam na
śniadanie. Zaraz później poszłam do szpitala, mimo że była 11.30 to chciałam pobyć
z Leonem sam na sam. Kiedy doszłam pojechałam na 3 piętro i udałam się do Sali w
której leżał Leon. Ale sala była pusta. Zaczepiłam jakąś lekarkę.
-Przepraszam. Gdzie jest Leon Verdas?
-Leon w nocy miał zatrzymanie akcji serca. Lekarze od 5
godzin go operują walcząc o jego życie. Przykro mi. –świat zaczął wirować… Nic
nie miało już sensu… Oparłam się o ścianę i zsuwając się po niej ukryłam głowę
w dłoniach i czekałam na śmierć. Nie jego… MOJĄ…
******
TATATADAM!!! dramatyczne zakończenie... ale jestem z niego dumna :) sory że krótki,ale jest późno i musiałam szybko pisać ;o i nie spodziewałam się że tak szybko będą dwa komentarze :D ale jestem z tego powodu bardzo zadowolona :D dziękuję Wam za nie <3 ale nadal apeluje o więcej!!! proszę Was o nie... :* każdy się liczy, nawet ten krytyczny :)
3 kom - 6 rozdział (ale jak będzie 2 to zacznę pisać i ewentulanie wcześniej go wrzucę :*)
BUZIAKI :* TYSIA <3
[SPAM] Zapraszamy na bloga związany z serialem ,,Violetta". http://violetta-wydarzenia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny, nie mogę się doczekać następnego! :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj mi zabić Leona to zabiję! :)
<3
OdpowiedzUsuńGenialne! :*
OdpowiedzUsuńczekam na next :D
OdpowiedzUsuńEkstra.! :)
OdpowiedzUsuńEkstra.! :)
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next
OdpowiedzUsuńsuper czekam na next i na Leonettę
OdpowiedzUsuńSuper! Kocham twojego bloga :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://leonettaaforeverr.blogspot.com/
/A.Forever