Rozdział 2.
Violetta
-Violu,
możemy porozmawiać?
-Jasne,
tylko może pójdziemy do parku? – Leon zgodził się kiwnięciem głowy. Po kilku
minutach w ciszy dotarliśmy do parku usiedliśmy na ławce, na której po raz
pierwszy się całowaliśmy.
-Pamiętasz?
Tu pierwszy raz cię pocałowałem.
-Jak
mogłabym zapomnieć?
-Wtedy
wszystko było takie proste…-powiedział Leon ze smutkiem w głosie.
-A teraz nie
jest?! Przecież nikogo nie ma. Nie ma Tomasa. Wyjechał! – prawie wykrzyczałam.
-Violetto… -
zaczął Leon – Przemyślałem wszystko. Jesteśmy już starsi. Nie bawmy się swoimi
uczuciami.
-Co?! Ale….
– już prawie płakałam.
-Nie… proszę
nie utrudniaj tego. Bądźmy przyjaciółmi, ale to wszystko.
-Kim..?
przyjaciółmi ? – co?! Przecież ja go kocham, myślałam że właśnie to chce mi
teraz powiedzieć, a nie że chce żebyśmy się przyjaźnili!
-Nie chce
żeby powtórzyło się to z tamtego roku.
-Nie
powtórzy się, obiecuje.
-Przepraszam,
ale nie.
-Leon… -
zaczęłam, ale jego już nie było. Zaczęłam płakać. JAK ON MÓGŁ?! Siedziałam i
płakałam. Nagle podszedł do mnie chłopak. Chwila… JAK GO ZNAM! To on zabrał
moja walizkę!
-Hej…
wszystko w porządku? – zapytał
-To nie
twoja sprawa! – wykrzyczałam – a w ogóle co cię to interesuje?!
- Takie
piękne dziewczyny nie powinny płakać. – o on sobie wyobraża?! Nawet mnie nie
zna a już komplementy prawi?!
-Ja już
pójdę.
-Nie
zaczekaj! Jak masz na imię. Ja jestem Diego.
-Violetta. –
powiedziałam i odeszłam. Gdy przyszłam do domu natychmiast pobiegłam do domu i
zaczęłam pisać w pamiętniku „Jak Leon
mógł to powiedzieć?! Ja go kocham i teraz zrozumiałam że z nim chce być!” Usłyszałam
pukanie do drzwi.
-Kto tam? –
natychmiast otarłam łzy. – To ja, Angie. – a tak.. Angie – moja ciocia.
-Wejdź –
otworzyły się drzwi i Angie weszła do mojego pokoju i szybko podbiegła do mnie
i przytuliła.
-Jejku, jak
się za tobą stęskniłam. Nie widziałam cię ponad miesiąc! – oderwała się ode
mnie i chyba zauważyła, że płakałam. – Violu, co się stało?
-Leon się
stał!!! – powiedziałam ze łzami w oczach – on chce być przyjaciółmi! Rozumiesz?!
PRZYJACIÓŁMI !!! Ja nie chce być przyjaciółmi! JA GO KOCHAM!
-Oj Violu… -
przytuliła mnie – musisz mu powiedzieć co czujesz. Wiesz dobrze, że życie w
kłamstwie nie ma sensu. Jeśli on również cię kocha to zrozumie.
-A jeśli
mnie nie kocha?
-Jestem pewna
że kocha…
-Bardzo cię
kocham, Angie.
-Ja ciebie
też Violu, ale teraz nie pora na płakanie. Jutro pierwszy dzień w Studio.
Przygotować się trzeba, tak?
-Tak! –
otarłam łzy – ale najpierw opowiadaj co u ciebie!
-U mnie po
staremu. – Jak zwykle unikała odpowiedzi – A wiesz, że studio zmieniło nazwę na
Studio On Beat?
-Na serio?
-Serio,
serio. A u Ciebie? Jak wakacje? – opowiedziałam wszystko Angie łącznie z
pobytem na lotnisku, zabraniu przez Diego bagażu oraz spotkaniu go w parku.
-A ładny
chociaż? – uśmiechnęła się Angie.
-Nie
przesadzaj!
-Dobra, już
dobra! Chodź poszukamy czegoś na jutro!- poszłyśmy do szafy i przewaliłysmy
wszystkie ubrania i nawet zapomniałam o Leonie… cholera! Znowu o nim mówię!
Leon
Jaki ze mnie
palant! Miałem taką dziewczynę i ją straciłem! Jak mogłem to powiedzieć?! Ale
ona nie zaprzeczyła, zgodziła się… nie wiem co o tym myśleć… Ale jesteśmy
przyjaciółmi, jutro zabiorę ją na tor i pokaże jak jeżdżę.
*******
1 komentarz - nowy rozdział :) przepraszam że rano nowego rozdziału nie było, ale jechałam kupować rzeczy do szkoły :( mam nadzieję że się będzie podobać :) sorka że taki krótki, ale nie miałam weny na więcej :'(
super
OdpowiedzUsuńSuper,extra po prostu cudne
OdpowiedzUsuńSabkaa <3